wtorek, 6 sierpnia 2013

Kocia Adopcja

 Jeśli byłeś kiedyś w schronisku to znasz widok tych smutnych oczu.
Zerkają na Ciebie z nadzieją, ze to właśnie ty jesteś wybawieniem, i pomożesz poznać smak lepszego życia. 
 
 schronisko w Kaliszu


Kot to nie zabawka, torebka, którą kupujemy na chwilę, a potem rzucamy w kąt lub oddajemy koleżance. Przyjęcie futerka pod dach musi być wynikiem świadomej decyzji, podejmowanej wspólnie przez wszystkich członków rodziny. Musimy pamiętać, że kot to zwierzę długowieczne - nasz mruczący przyjaciel może żyć ponad 15 lat.





Zdarzają się też koty, które z wiekiem zapadają na poważne choroby, potrzebują specjalistycznej opieki, wymagają ścisłej diety, badań i troski. Adopcja kota jest jak małżeństwo - "w zdrowiu i w chorobie, na dobre i złe" i trzeba sobie to uświadomić jeszcze przed wzięciem futrzaka.


Kot nie jest zwierzęciem tanim. Codzienna dieta futerka nie może opierać się na resztkach z obiadu, ale jej podstawę powinna stanowić dobra karma, która kosztuje, lecz jednocześnie jest paliwem dla organizmu - tak jak w przypadku człowieka. Działa tu prosta zasada: kto je "śmieci" ten będzie miał kiepskie zdrowie. Odpowiednie jedzenie "zwraca się" w postaci zdrowego pupila.

Ponadto koty potrzebują corocznych szczepień chroniących przed chorobami wirusowymi, pasty odkłaczającej, kociej trawki do podgryzania no i żwirku. Rodzaj żwirku zależy od zasobności naszego portfela i gustu kota. Wiele zwierząt preferuje zwykły, tani żwirek bez dodatków zapachowych.
Nowy właściciel powinien to przewidzieć, zanim zdecyduje się na adopcję. Często, zanim weźmiemy kredyt, czy kupimy drogie meble, przeprowadzamy kalkulację kosztów. To samo warto zrobić przed przyjęciem pod swój dach kota. Tym bardziej, że w stosunku do zwierząt nadrzędna zasada głosi "kto kocha ten dba".

 


Sama procedura adopcyjna nie jest zbyt skomplikowana. 
Musimy być pełnoletni i odpowiedzialni.
Trzeba pamiętać, że zawsze może być wysłany przedstawiciel schroniska który sprawdza w jakiej kondycji jest zwierzę i jakie ma warunki. 
Wiele kotów dostaje również micro chipy, gdy uciekną z domu i trafia znów do schroniska, właściciel może poszukiwać kota według ów chipa. Jeśli jednak nie zgłosi zaginięcie zwierzęcia a trafi ono do schroniska ponosi on karę. 

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/q71/1004908_596475843708989_989201762_n.jpg


 ______________________________

Na koniec chciałam prosić każdego kociarza który tu zaglądnie o zagłosowanie na dwa kociaki (można oddać dwa głosy) w wielki konkursie u Maskoteki i pieski. 


Wystarczyć kliknąć i wybrać zdjecia nr 17 i 19 :)


niedziela, 28 lipca 2013

Karma i legowisko na lato.

Witam.

Dziś chciałabym poruszyć kwestie jedzenia dla zwierząt (bo nie tylko kotów) w czasie upalnych dni.

Najlepszym rozwiązaniem dla naszego pupila jak i dla tych bezdomnych które dokarmiamy jest sucha karma. 



Mokra jest nieodpowiednia z racji wysokich temperatur i szybkiego psucia. Jest gorąco więc każdemu chce się mniej jeść, a jedzenie pozostawione w misce na cały dzień się po prostu zepsuje.
Jest ona oczywiscie lepsza w zimie bo zawiera dużo niezbędnego tłuszczu. 

Nie trzeba kupować najdroższej suchej karmy by zasmakowała kotu, wystarczy zapytać weterynarza jaką poleca, poczytać na internecie jaka jest odpowiednia dla danej rasy i wieku kota. 

Z doświadczenia wiem i mogę polecić Friskies. Mój kot jest wyjątkowo wybredny ale to zjada chętnie. Opakowanie dla dorosłego kota kosztuje ok.4.30 zł a starcza na ponad tydzień więc jest to o wiele bardziej opłacalne niż puszki isaszetki, a przede wszystkim zdrowsze! 


_____________________


Tak samo jak ludzie tak i koty w czasie lata szukają chłodnych miejsc. Zapewnijmy im więc odpowiednie schronienie przed słońcem. Może być to jakieś zacienione, chłodne miejsce w naszym domu lub mieszkaniu. Świetnym miejscem dla kota w gorące lato jest garaż lub piwnica, gdyż te miejsca zazwyczaj są chłodniejsze niżeli pomieszczenia w naszym domu.

Jeśli macie możliwość to zostawiajcie otwarte okienka od piwnic lub garaże bo dla przybłędy to wiele znaczy.
 


Jeżeli posiadamy dom z dużym ogrodem bardzo ważne jest także przygotowanie zwierzęciu paru miejsc, w których mogłoby się schować w cieniu. Podobnie zresztą jak na balkonie, gdzie intensywność promieni słonecznych jest jeszcze większa, ze względu na szyby i metalowe powierzchnie.

Warto również pozostawić otwarte drzwi do łazienki, gdzie na pewno będzie panowała niższa temperatura niż w innych pokojach, bądź na dworze. Podczas naprawdę gorącego okresu koty często wchodzą do wanny, gdzie mogą ochłodzić swoje ciało.



Jeżeli pomimo podjętych działań mających na celu poprawienie komfortu kota widać, iż zwierzę w dalszym ciągu się meczy, można także zastosować ręcznik zwilżony zimną wodą i położyć go na czworonoga albo na podłogę. Można także spróbować  spryskać kota niewielką ilością wody, która także poprawi jego samopoczucie i da chwilę odpoczynku od wysokich temperatur. Jeżeli jednak boi się spryskania  warto chłodzić futerko naszego kota choćby niewielką ilością wody wcieraną w ich futro.

 Pamiętajmy, że nadmiar słońca i wysokie temperatury mogą narazić naszego kota na udar słoneczny!



__________________

Zapraszam na konkurs u Maskotka i Pieska :) 


czwartek, 25 lipca 2013

Metalowe puszki i woda w lecie.

Po tak długiej przerwie - witam. 

Co do naszych maluchów - ostatniego niestety czekał taki sam los jak braci. Nie było dane mu zasmakować życia. Ale my wiemy, że to przez klinike. Ale nie poszlismy do sądu ani nigdzie, brak dowodów. 

Jednak ten rozdział uważam za zamknięty - chociaż kociaki zawzae będą w moim sercu. 

________________________

Innym kotkom też trzeba pomagać i właśnie w takiej tematyce będę kontynuowała tego bloga. 

Po pierwsze apel do każdego kto jada z metalowych puszek - zgniatajcie je! 
 
Kociaki chodzą po wysypiskach, próbując wylizać resztki wciskają pyszczki zbyt głęboko i często nie dają rady ich już wyciągnąć !
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/p480x480/971855_571198119598338_761574624_n.png
_______________

Pamiętajcie o wodzie dla kotków ! 

Jest lato i każdemu chce się pić - zwierzakom również.

Nie każdy ma dostęp do wody. 
Dla Ciebie wystawiona miska nic nie znaczy a nie jednego przybłędę uratuje od odwodnienia ! 

https://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/p480x480/1016150_469024296512545_670542139_n.png



wtorek, 11 czerwca 2013

Smutek to za mało.

Powinnam napisać wczesniej, ale nie byłam w stanie. 

W nocy z soboty na niedzielę, jedyny chłopczyk którego nazwaliśmy Skoczek zaczął gorzej oddychać. 

Przez godzine robiliśmy mu masaż serca, pobudzalismy krązenie, masowlaiśmy całe ciało. Ale kociakowi niewiele sie polepszyło.Na domiar złego miał problemy z przełykaniem mleka.

 Z samego rana pojechaliśmy razem z jego siostrami do lekarza. 

Nastało podejrznie infekcji i, ze maluch nie będzie w stanie juz  pic. 
Mozna było mu podać glukoze i antybiotyki, ale były nikłe szanse, ze przezyje. Ponadto 24 godziny bez mleka by go wykończyły. 

Nie chcieliśmy by sie więcej meczył więc wybraliśmy uśpienie. Decyzja była naprawdę bardzo ciezka i dla nas bolesna. 

__________________

Od soboty szukaliśmy mamy zastępczej, i po powrocie z kliniki odezwała sie do nas Pani, że ma karmiacą kotke.
Była daleko od nas, 1,5 godziny jazdy samochodem, ale dla maluchów chcielismy jak najlepiej. 
Nakarmione ruszyły w droge.

Dotarlismy do przemiłej starsej kobiety któa miała juz w swoim domu ok 20 kotów. 
Znała sie na nich i każdego bardzo kochała. 

Od razu zaczęła ratować maluchy, wszystkim podała podskórnie glukozę, dała świeże termofory.

Po zważeniu wyszła duza niedowaga. Mówiła ze maja duze problemy z płucami i są wyziębione. Dodatkowo ich serca biły bardzo wolno.

Podstawiała je do matki, zostały przez  nią przyjete ale wyszedł kolejny problem.

Brak odruchu ssania. 

Nie chciałam patrzeć jak umieraja więc ruszyliśmy w drogę powrotną. 

Wieczorem zadzonilismy do starszej Pani, niestety najsłabsza kotka odeszła zaraz po naszym wyjeździe

Dwa pozostałe maluchy też nie miały dużych szans. Były wylizywane przez kotke ale nie piły. 
Pani dokarmiała je strzykawka dodatkowo pobudzjąc jezyk, by chociaż minimalnie się poruszał .
___________________

W poniedziałek znów dzwoniliśmy, wieści nie były dobre. Słabsza kotka odeszła w nocy. 

Ostatni maluch próbował ssać, był dokarmiany i dogrzewany. 

Przy okazji wiemy, ze ogldnął je dokładnie weterynarz. Miały za słabo rozwiniete płuca . I najprawdopodbniej ich zły stan był spowodowany zbyt długą narkozą pod którą byłą kotka podczas operacji. 

Wczoraj dostalismy dwa zdjecia ostatniego kociaka: 




Dzis rano otrzymałam informacje by dalej trzymać za niego kciuki. 

Jednak odejście pozostałej trójki jest dla nas bardzo ciężkie .

sobota, 8 czerwca 2013

Powoli.

Kotki śpią .

Chwilami pomiałkują, brakuje im mamy :( . 
_____________

Chciałam wam przedstawić tą ich złą mamę




W zeszłym roku też "odrzucała" swoje młode, ale działo się to dopiero ok 3/4 tygodnia, więc maluchy mogły spokojnie żyć.

______________

Szukam pomysłów lub porad jak ułatwić życie oseskom, ale niewiele można zrobić .

Karmiących kotek którym możnaby dać ich do karmienia w okolicy też nie ma . 

_____________


Oto nasze rozwiązanie kwestii smoczka : 




Póki co pije im się z tego dobrze.

Słowem wstępu.

Zacznę od opowiedzenia krótkiej historii moich kocich osesków* . 

Moja kotka w tym roku miała już drugą w swoim życiu ciąże. Wszystko było wręcz wzorowo do czasu aż dzień porodu się oddalał. Powinna urodzic ok 20 maja, a tu nic. 

Zmartwieni pojechaliśmy w czwartek ( 06.06.2013) do weterynarza. Po zrobieniu USG oraz zdjecia rentgenowskiego wyszło, że kicia ma 4 kociaki w tym jendego najprawdopodobniej martwego. 
Podjeliśmy decyzje, ze trzeba operować. 

W piątek rano na świat przyszły 4 ŻYWE kociaki, całe czarne jak ich mama, niestety bardzo słabe. 

Na domiar złego ich mama się nimi nie interesowała, wręcz "buczała" i warczała. 

Weterynarz powiedział, że mają małe szanse na przeżycie.

O 17.30 pojechaliśmy po kotke, wtedy też ujrzeliśmy w inkubatorze jej maleństwa. Lekarka dała nam wybór, uśpienie , albo całodobowa opieka. 

Nie miałam serca ich uspać, wiec werdykt byl następujący "próbny tydzień" . Jeśli nie damy rady wracają do weta :( . 


_________________________________________

Po przybyciu do domu zrobiliśmy dwa posłania, dla mamy i osesków. Kicia zamiast zmeczenia i otępienia to szalal w najlepsze , dziwne, czyż nie  ? 

Maluchy dostały duzy kosz wyslany "barannem" : 


Poszliśmy zrobić pierwszą porcje mleka z MilVet'u . Podalwalismy im to strzykawka bo miały za małe pyszczki żeby ugryźć smoczek. Potem masaż brzuszków i do spania. 

 W oczekiwaniu na kolejny posiłek Dawid (mój chlopak) skonstruował zastępczy smoczek. Jest wystarczająco miekki i giętki żeby maluchy mogły z niego pić. O 23 poszło nam lepiej .

 Nocne karmienia wypadły na 2 i 4.30 w nocy. 
Kolejne miało byćo 7, niestety przysnęłam i dostały dopiero po 8 :(. 

 _______________

W chwili obecnej maluchy grzeje ich zastepcza mama - butelka z ciepłą wodą owinięta w skarpete: 




A małe kicie bardzo ją polubiły :


 


Maluchy przeżyły pierwsze 24 godziny, więc ich szanse na przeżycie wzrosły o jakieś 5 % ?  

Dalej bardzo się o nie martwie, ale mam nadzieję, że będą wystarczajaco silne by stawić czoła życiu. 



* Osesek - określenie świeżo narodzonego młodego ssaka, stosowane również przez cały okres karmienia młodego mlekiem matki.